Od baroku po jazz [marzec w Barbikan Centre]

22.03.2019
fot. Max Colson

DR JACEK KORNAK: Barbican Centre to jedno z najważniejszych miejsc na europejskiej mapie kulturalnej. Tutaj można usłyszeć muzykę od baroku po sambę, zobaczyć przedstawienia teatralne z Australii lub Rosji, a nawet obejrzeć wystawę.

Marzec jest bogaty w wydarzenia muzyczne. London Symphony Orchestra miała kilka koncertów. Myślę, że najciekawszym z nich był z Barbarą Hannigan. Canadyjska sopranistka nie tylko śpiewała, ale także dyrygowała LSO. Już sam program koncertu był niezwykle interesujący. W pierwszej części usłyszeliśmy Concert Romanesc Ligetiego praz Symfonię 86 Haydna, w drugiej natomiast mieliśmy okazję posłuchać Hannigan śpiewającej w suicie Lulu Berga oraz suicie Girl Crazy Gershwina w specjalnej aranżacji Hannigan oraz Elliotta. Styl dyrygowania Hannigan można opisać jako performatywny. Dyrygentka tryska energią i niejako sama poprzez gesty i mimikę odgrywa muzykę. Jej Ligeti był nie tylko ekspresyjny, ale też była tutaj dbałość o szczegóły, a nawet pewna delikatność. Haydna natomiast był niezwykle dynamiczny i miał zaskakująco nowoczesne brzmienie. Berg w wykonaniu Hannigan posiadał subtelność. LSO brzmiał niemal kameralnie, a głos Hannigan był przeszywający. Gershwin był wulkanem energii i wokalnej pomysłowości. Hannigan udowodniła, że ma wyjątkową wyobraźnię muzyczną oraz charyzmę nieporównywalną z innymi śpiewakami.

Ostatnio premierę swojego koncertu fortepianowego zaprezentował w Barbican Centre Brad Mehldau, towarzyszyła mu Britten Sinfonia. Mehladu to jeden z najważniejszych współczesnych pianistów jazzowych. Jego improwizacje czerpią z muzyki popularnej, czasem folkowej, ale bardzo często w klasycznej. Podczas pierwszej części koncertu Britten Sinfonia wykonała transkrypcje utworów Bach dokonane przez Strawińskiego, Coleman, Weberan oraz Berio. Mehladu natomiast grał własne wariacje na tematy bachowskie. W drugiej części koncertu usłyszeliśmy Koncert fortepianowy Mehladu. Był to utwór sprawnie napisany, spójny i odznaczający się subtelną wirtuozerią. Bardzo ciekawe były tutaj motywy melodyczne, urzekały muzyczne dialogi między fortepianem a harfą oraz rogiem. Nie była to muzyczna próba jazzmana wyjścia poza własny krąg, lecz pełnowartościowy koncert fortepianowy, którego nie powstydziliby się wybitni współcześni kompozytorzy muzyki klasycznej. Mehladu grał z lekkości i swobodą. Jego muzyki słuchało się z prawdziwą przyjemnością.

Wydarzeniem, które miało całkowicie innych charakter było wykonanie przez Les Arts Florissants Pasji według św Jan Johanna Sebastiana Bacha. Zespołem dyrygował Willliam Christie. Christie założył Les Arts Florissants pod koniec lat siedemdziesiątych. Wkrótce zespół ten stał się jednym z czołowych wykonawców baroku. Obecnie po czterdziestu latach działalności Les Arts Florissants wydają się nie mieć sobie równych. Ich wykonanie Pasji według św Jana nie było po prostu dobrym koncertem, to było niemal mistyczne przeżycie. Christie świetnie zna muzykę Bach, niemal intuicyjnie pod jego batutą płyną frazy bachowskie, ale w tym wykonaniu było znacznie więcej. To jakby stary mistrz prezentował w tej muzyce swoje doświadczenie. Christie dyrygował delikatnie, ale bardzo uważnie. Była tutaj nie tylko techniczna perfekcja, ale pewna forma mistycyzmu. To jeden z koncertów, których się nie słucha, lecz które się głęboko przeżywa.

Wszystkie treści na PrestoPortal.pl czytasz za darmo. Jesteśmy niezależnym, rzetelnym, polskim medium. Jeśli chcesz, abyśmy takim pozostali, wspieraj nas - zostań stałym czytelnikiem kwartalnika Presto. Szczegóły TUTAJ.

Jeśli jesteś organizatorem życia muzycznego, artystycznego w Polsce, wydawcą płyt, przedstawicielem instytucji kultury albo po prostu odpowiedzialnym społecznie przedsiębiorcą - wspieraj Presto reklamując się na naszych łamach.

Więcej informacji:

Teresa Wysocka , teresa.wysocka [at] prestoportal.pl +48 579 667 678

Drogi użytkowniku, zaloguj się aby móc komentować nasze treści.